... z M o j e g o P u n k t u W i d z e n i a ...
Co do mojej osoby:
Fotowirus dopadł mnie - za sprawą mojego ojca - już w pierwszej dekadzie mojego życia i okazał się chyba nieuleczalny.
Już zanim skończyłem 10 lat, ślęczałem całymi godzinami w ciemni fotograficznej i próbowałem swych sił.
Później bywało znacznie gorzej.
Jeszcze w trakcie studiów dorabiałem w gazetach i na różnego rodzaju uroczystościach odwiedzając równolegle rozliczne kursy i zdobyłem wiedzę, praktykę a także papiery w izbie rzemieślniczej
dzięki czemu pracowałem potem w fotografii (pojęcie dość gumowe, ale było tam co nieco różnych zajęć) - częściowo w pełnym wymiarze czasu, częściowo na dodatkowym etacie.
Kto pamięta PRL wie, że z "wystudiowanego" zawodu
ciężko było w "robotniczym państwie" wyżyć.
Czym jest dla mnie fotografia? Myślę że pasją którą w pewnych etapach mojego życia czyniłem też zajęciem podstawowym. Pasją, która pozwala mi na inne spojrzenie na rzeczywistość
i pomaga rozładowywać stany stresu i zniechęcenia, które stały się niestety nieodłącznym elementem dzisiejszego cywilizowanego życia.
Z biegiem lat moje foto-spektrum poszerzało się coraz bardziej. Poprzez reportaż, gazety, fotografię dokumentalną, pracę w studio, fotografię reklamową, reprodukcje, katalogowanie dzieł sztuki i dokumentację
objektów w ochronie zabytków, pracowałem w bardzo wielu dziedzinach fotografii z użyciem najróżniejszych aparatów - od kompaktów, lustrzanek mało i średnioobrazkowych do aparatów wielkoformatowych, analogowo i
cyfrowo, w ciemni i przed monitorem.
Powołanie? Nie całkiem - studiowałem jednak co innego, jak to w życiu bywa...
Jest to po prostu jeden z zawodów których nauczyłem się w trakcie mojego życie i którego w chwili obecnej - tak jak i kilku innych, z tym pierwotnie wystudiowanym włącznie - nie wykonuję obecnie profesjonalnie.
Od samego początku była to pasja i w tym temacie nie zmieniło się nic.
Tak czy inaczej fotografia jest i pozostanie częścią mojego ja i zawsze będzie mi ważna.
Na masełko do chlebka zarabiam w drugim zawodzie z papierkiem - programowaniem, bazami danych, aplikacjami internetowymi pod Windows'em i Linux'em,
a także Javą, C, Delphi & Co, co stanowi jednocześnie kolejne niemałe wyzwanie.
Biorąc pod uwagę obie dziedziny "twórczości", pozostaje mi często niewiele czasu na inne przyjemności życia. Periodycznie odbija się to także na życiu rodziny której
dziękuję w tym miejscu za tolerancję i cierpliwość.